Myślę, że to dobry temat na mojego bloga i na ten dziwny czas, w którym się znaleźliśmy. Przy okazji działań mających na celu chronić nas przed koronawirusa, mówi się bardzo wiele o tym co można robić w domu i o rozwijaniu swoich zainteresowań. Domowa pasja pozwoli nam zająć dzieci, które nie chodzą do szkoły i nie powinny spotykać się w dużych grupach. Nie będę dziś się rozpisywać na temat numer jeden w mediach, to nie miejsce na to. Opowiem Wam, o ludziach, którzy starają się żyć zgodnie ze swoją pasją. Gdzieś sobie myślę, że każdy ma jakąś pasję – zajęcia, temat, od którego szybciej mu bije serce, oczy napełniają się radością. Niewielu ludzi robi to co kocha, a jeszcze mniej żyje z tym w zgodzie.
Ludzie, którzy żyją zgodnie ze swoją pasją
Jest im chwilowo pewnie bardzo trudno… wiem, o czym mówię. Jakbym miała się zastanowić co najbardziej lubię robić to mam dwie takie rzeczy: spotkania z ludźmi i chodzenie po górach, najlepiej w grupie przyjaciół. Na szczęście ratują mnie moje domowe pasje i to, że tak na prawdę mam mniej czasu niż zwykle – dwójka szkrabów w domu. Lepić kule mogę z Hanką, więc godzę opiekę nad dzieckiem ze swoimi zainteresowaniami. Lubię twórcze prace artystyczne, więc na to wykorzystam ten dodatkowy czas. Będę też dużo spacerować tam, gdzie nie ma ludzi… np. na pustyni 😉
Chciałam Wam opisać jak poznać tych szczęśliwych ludzi, którzy robią to co kochają! Często będzie to chwyt marketingowy – miło kupić coś u kogoś, kto wytwarza to bo lubi, a nie tylko dla pieniędzy. Obracam się wśród ludzi, którzy kochają to co robią. Mam wielu przyjaciół, którzy zawodowo zabierają ludzi w góry i biorą za to pieniądze. Z czegoś trzeba żyć. Łatwo poznać przewodnika z pasją. Tak naprawdę wystarczy zapytać co robi w wolnym czasie. (Strasznie mi przykro, że to właśnie ta grupa bardzo ucierpi na sytuacji związanej z pandemią.)
konkretne przykłady
Mam bardzo dobrych znajomych, którzy prowadzą małe biuro podróży. Mieszkają w Szczawnicy i zabierają wiele grup w Pieniny. Pewnego dnia mieli wolne (oj! rzadko to się zdarza) i wstali w nocy i poszli na wschód słońca na Trzy Korony (zwariowali!). Mam koleżankę, która prowadziła agroturystykę w górach. Gdy już była bardzo zmęczona i musiała odpocząć pojechała na zasłużony urlop do innej agroturystyki w góry (szalona!). Moja siostra maluje obrazy na zamówienie i w wolnej chwili, bo wtedy w końcu może namalować to co sama chce. Tworzę z Wami kule do kąpieli na warsztatach, więc dziś w wolnej chwili też je zrobiłam. Kule są super, bo zawsze wychodzą, lepienie mnie odpręża i są pożyteczne, szczególnie dziś, bo śmiem twierdzić, że pomagają w walce z koronawirusem – oczyszczają, dezynfekują, a sama kąpiel nas zrelaksuje i uspokoi.
A Ty co robisz w wolnym czasie?
Moje przesłanie na dziś: Idź do lasu! Siedź w domu (po spacerze w lesie) i lep musujące kule do kąpieli!