Sezon ślubny w pełni – uwielbiam ten czas. Jest ciepło i miłość unosi się w powietrzu. Myślę, że większość z Was wie co jest najprzydatniejszym i najbardziej pożądanym podarunkiem ślubnym. Tak, pieniążki w kopercie, to najlepszy pomysł, ale i też trochę nudny. Młodzi się cieszą – to na starty bardzo przydatna rzecz, a ofiarujący nie muszą wymyślać i się trudzić. Jednak prezent na ślub nie musi być przewidywalny. Do koperty można dołączyć coś miłego.
Moje pomysły:
- Voucher na wyjazd w piękne miejsce.
- Prezent, który zrobicie sami. Ja ostatnio przygotowuję takie piękne pudełka z kosmetykami własnej roboty (przykładowy przepis znajdziecie tutaj).
Prezent na ślub – a co jeśli nie koperta?
Jest jeszcze jedna kategoria ślubnych prezentów. Na nią można pozwolić sobie w sytuacji, gdy bardzo dobrze znamy parę młodą. Ja nazywam tą kategorię: marzenia materialne. Są to rzeczy, które młodzi małżonkowie chcieliby mieć, ale raczej sobie nie kupią, bo zawsze będzie szkoda pieniędzy, albo będą ważniejsze wydatki.
U mnie w tej kategorii mieszczą się takie rzeczy: Thermomix (zawsze o tym marzyłam, ale raczej za te pieniądze sobie go nie kupię), ceramika z Bolesławca (na szczęście powoli sobie kolekcjonuję i zastępuje tańszym Włocławkiem), wolnoobrotowa sokowirówka (w końcu kupiliśmy na rocznicę ślubu sobie sami) … Jednak każda para ma inną taką listę. Jeśli ją dobrze znacie to może warto miło zaskoczyć zakochanych.
Najważniejszym podarunkiem na ślub jest Wasza obecność, dobra zabawa i miłe słowo. Sprawcie wszystko, aby młodzi bawili się jak najlepiej. To ma być ich dzień, do którego będą chętnie wracać.